Eksperyment Watta powtórzył i rozszerzył May (1917), zmieniając szereg warunków i w wyższym stopniu wyzyskując rezultaty obiektywne. Skonstruował on aparaturę umożliwiającą wzrokową ekspozycję zarówno zadania, jak i bodźca werbalnego, z tym, że albo E, albo O mogli dowolnie regulować długość okresu wstępnego. W wypadku, w którym o długości okresu wstępnego decydował O, eksponował on najpierw słowo-zadanie, a potem, gdy czuł się już przygotowany, słowo-bodziec. W tych warunkach pauza między zadaniem a bodźcem stawała się coraz krótsza w miarę jak O nabierał wprawy. Gdy natomiast długość pauzy pomiędzy zadaniem a bodźcem regulował E, wydłużając ją od zera aż do pół sekundy, okazało się, że czas reakcji O skracał się w miarę wydłużania pauzy, tzn. w miarę tego im dłuższe i pełniejsze stawało się przygotowanie.
Dobry przykład wpływu, jaki wywiera ćwiczenie na stopniowy zanik świadomości w okresie przygotowania, stanowi zeznanie jednego z badanych, który na początku eksperymentu do każdego zadania przygotowywał się za pomocą odmiennego aktu przystosowawczego, mianowicie osobnego schematu motorycznego. Te aspekty przystosowawcze początkowo odczuwał on jako wyraźne doznania kinestetyczne, jednakże stopniowo przygotowanie zatracało ten aspekt proprioceptywny, mięśniowy i przechodziło – jak wyrażał się badany – w procesy „raczej nerwowe”. Według dalszych jego zeznań, owe nerwowe procesy później bladły i stawały się czysto przestrzennymi schematami, z kolei zaś ulegały jeszcze większej redukcji zmieniając się w postawę gotowości, aż wreszcie reakcja całkowicie się automatyzowała. „Mamy tu serię procesów, w których świadomość stopniowo gaśnie, a w miarę jej zanikania pauza pomiędzy zadaniem a bodźcem ulega coraz większemu skróceniu”.
Leave a reply