Metody tej użyto w eksperymentach nad transferem jako pierwszej (Volkmann, 1858), później znalazła ona szerokie zastosowanie w eksperymentach z ludźmi. Przedstawia się ona następująco. Oznaczmy sobie jakieś dwa zadania literami A i B. Badany ćwiczy się w zadaniu A, przed tym zaś ćwiczeniem i po nim poddaje się go próbie sprawdzającej z zadaniem B. Idzie tu o to, czy w stosunku do próby wstępnej badany wykaże w próbie sprawdzającej poprawę (ewentualnie pogorszenie) w zadaniu B i czy poprawę tę można przypisać ćwiczeniu się w rozwiązywaniu zadania A w okresie pomiędzy oboma próbami. Może jednak wystąpić poprawa niezależnie od ćwiczenia się w zadaniu A. Przecież już przez samo wykonanie zadania B (próba wstępna) badany nabrał pewnej wprawy, wskutek czego powinniśmy oczekiwać, że w próbie sprawdzającej uzyska lepsze wyniki niż poprzednio. Ponieważ zaś często przy nowym zadaniu wyniki w pierwszych próbach polepszają się bardzo szybko, stopień wprawy uzyskany w próbie wstępnej może być bardzo wysoki. Dlatego też potrzebna tu jest jeszcze grupa kon- t r o 1 n a, która przechodziłaby próbę wstępną i sprawdzającą tak sama jak i grupa eksperymentalna, ale w okresie między oboma tymi próbami nie ćwiczyłaby się w zadaniu A. Odejmując poprawę wyników, wykazaną przez grupę kontrolną, od poprawy wyników grupy eksperymentalnej otrzymujemy czystą poprawę (net gain), którą można już przypisać transferowi. Patrz schemat 1 poniżej.
Trzeba tu tak dobrać grupę eksperymentalną i kontrolną, żeby były one równoważne pod względem wyjściowego poziomu sprawności w rozwiązywaniu zadania B. Można to osiągnąć, dzieląc badanych na grupy na podstawie wyników próby wstępnej. Idzie o to, abyśmy mogli w sposób uzasadniony założyć, iż niezależna od transferu poprawa obu grup będzie równa. Wiadomo, że badani, którzy w pierwszej próbie uzyskują słabe wyniki, często robią później szybkie postępy w nauce. Jeśli więc jako grupy kontrolnej użylibyśmy badanych, którzy w próbie wstępnej uzyskali wyniki o wiele lepsze lub o wiele gorsze od wyników grupy eksperymentalnej, to wyliczona później na tej podstawie „czysta poprawa” mogłaby być za duża albo za mała w stosunku do stanu faktycznego.
Czasem zamiast grup równoważnych można zastosować równoważne zadania, dobrane na podstawie uprzedniej standaryzacji. Możemy wówczas obejść się i bez grupy kontrolnej, i bez próby wstępnej, jak to pokazano na schemacie 2. Tutaj, dzięki równoważności zadań, pierwszą próbę z zadaniem A uważa się pod względem wyniku za równoważną próbie wstępnej z zadaniem B. Zadania równoważne są zwykle bardzo do siebie podobne: dwa labirynty, różne formy testu podstawiania (sub- stitution), dwa zadania na sortowanie kart itd. 1
Leave a reply