Przykładem stosowania tej metody, tyle że bez zachowania dostatecznej ścisłości, jest egzamin szkolny, przy którym odpowiedź ucznia ocenia się według liczby poprawnie zreprodukowanych wiadomości. Jako metodę eksperymentalną w badaniach naukowych pierwszy zaczął ją stosować Boi ton (1892), a po nim posługiwało się nią wielu jego następców. Wymienimy tylko kilku, mianowicie tych, którzy wnieśli jakiś wkład do udoskonalenia tej metody: Binet i Henri, 1894: W. G. Smith, 1896: Pohlmann, 1906: Lyon, 1917: Raffel, 1934, Przy metodzie tej ilość eksponowanego materiału musi przewyższać zasięg pamięci, rezultatem zaś jest liczba elementów poprawnie zreprodukowanych. W poszczególnych eksperymentach używamy szeregów o jednej i tej samej długości.
Jest to metoda wygodna: stosując ją można posługiwać się różnymi rodzajami materiału. Łatwo też obliczać rezultat, jeżeli ograniczymy się do policzenia poprawnie odtworzonych elementów. W ten sposób nie można jednak zmierzyć dokładnie ilości zapamiętanego materiału. Jeśli, na przykład, dwie osoby badane odtwarzają prawidłowo tę samą liczbę elementów, ale jedna podaje je w porządku właściwym, a druga nie, to oczywiste jest, że pierwsza zapamiętała eksponowany szereg lepiej niż druga. Taki system obliczania rezultatów zaś zaciera tę różnicę. Jednakże każdy sposób oceny, w którym próbowaliśmy wprowadzać poprawki przez zaliczanie badanemu dodatkowych punktów, musi okazać się arbitralny.
Metodę zachowanych członów stosowano z powodzeniem w badaniach nad zapamiętywaniem urywków prozy. Do tego celu konieczne jest wybranie takiego urywka, który da się podzielić na względnie równe jednostki znaczeniowe (Henderson, 1903). Poniżej podajemy przykładowo jeden taki urywek.
Leave a reply