Wpływ snu na przechowanie czynności wyuczonych bezpośrednio przed snem. Zgodnie z teorią retroakcji, nie powino się w ogóle nic zapominać podczas okresu kompletnej bezczynności, a tylko bardzo mało podczas snu. Tę hipotezę poddali eksperymentalnemu sprawdzeniu Jenkins i Dallenbach (1924) i uzyskali dane, które ją rzeczywiście potwierdziły. Sen, następujący możliwie szybko po uczeniu się, wyraźnie sprzyjał lepszemu przechowaniu materiału. Dwaj studenci, z którymi przeprowadzali oni badania, uczyli się na pamięć szeregów po 10 zgłosek bezsensownych do kryterium jednego bezbłędnego powtórzenia. Przechowanie sprawdzono później metodą zachowanych członów. Czas pomiędzy uczeniem się a sprawdzeniem badani spędzali albo na normalnych codziennych zajęciach, albo śpiąc. Przeciętny procent przypominanych sobie zgłosek po różnym czasie był następujący:
Jak wskazują te wyniki, badani w grupie drugiej zapomnieli trochę materiału w ciągu pierwszych dwu godzin (spędzonych po części na przygotowaniach do snu i zasypianiu), lecz w ciągu następnych 6 godzin snu nie zapomnieli nic więcej. Jenkins i Dallenbach wysnuli z tego śmiały wniosek: „Zapominanie jest wynikiem nie tyle rozpadu dawniejszych śladów pamięciowych i skojarzeń między nimi, ile otamowania, hamowania, zacierania dawnego doświadczenia przez nowe”.
Ten pionierski eksperyment powtórzył później van Ormer (1932), który zastosował metodę oszczędności i wprowadził pewne poprawki konieczne z uwagi na niejednakową wydajność uczenia się w różnych porach dnia. Jego badani uczyli się szeregów zgłosek po raz pierwszy albo rano, albo tuż przed snem, a drugi raz po pewnym określonym czasie, wypełnionym albo czuwaniem, albo snem. Oszczędność była zdecydowanie większa po śnie, zwłaszcza wtedy, gdy przerwa między uczeniem się
A więc powinien ulegać słabszemu otamowaniu i przechować się w wyższym stopniu niż zdanie. (Przyp. tłum.). po raz pierwszy i po raz drugi wynosiła 8 godzin (rys. 24-16). Opierając się na uzyskanych wynikach, autor ten zgadza się z tezą, że skoro zapominanie podczas snu zachodzi wolniej, musi polegać na „zatarciu w pamięci wyuczonego materiału przez normalne codzienne zajęcia, a nie może być uwarunkowane samym wpływem czasu czy też »atrofią z bezczynności godziny po uczeniu się na pamięć
Według tego poglądu zwykłe codzienne zajęcia zacierają ślady, które już zostały wytworzone. Pozostaje jednak jeszcze druga możliwość, mianowicie: sen następujący bezpośrednio po uczeniu się może sprzyjać „konsolidacji” śladów, natomiast zajmowanie się w tym czasie jakąś czynością zakłóca ten proces, Heine (1914, str. 225) zaplanowała swój eksperyment tak, aby sprawdzić tę drugą ewentualność. Trzy osoby badane uczyły się na pamięć szeregów zgłosek po raz pierwszy albo tuż przed pójściem spać, albo na 2-3 godziny wcześniej, a po raz drugi następnego dnia o tej samej porze. Procent oszczędności był u nich po 24 godzinach następujący:
Leave a reply