W języku angielskim występują słowa bardzo podobne do tych zgłosek, a często używane: pili i luftom, a także worm i ewentualnie inne. (Przyp. tłum.). wana. Glaze zakładał, że najlepsze będą zgłoski o najniższej wartości skojarzeniowej, ale kiedy sam spróbował wyuczyć się na pamięć szeregów zbudowanych z takich najlepszych – jego zdaniem – zgłosek, stwierdził, że zadanie to jest nie tylko trudne, ale i „niesłychanie męczące”. Zgłoski, które rzeczywiście nie nasuwają na myśl żadnych sensownych słów, wydają się obce, dziwaczne i niemal odpychające. Niektóre z nich jak, kyh, quj, xiw i w ogóle ledwie można wymówić. Tę ostatnią trudność zresztą można ominąć. Jeżeli instrukcja wymaga ustnego lub pisemnego przeliterowania zgłosek, badany w ogóle nie musi ich wymawiać. Przy takiej zasadzie można też używać po prostu grup trzech spółgłosek. Szeregi takich grup spółgłosek można znaleźć u Hiłgarda (1951) wraz z pewnymi wygodnymi listami konwencjonalnych szeregów zgłosek bezsensownych, ułożonych według ich wartości skojarzeniowej,
Hull (1933a) sprawdzał wartość skojarzeniową 320 zgłosek w warunkach rzeczywistego procesu uczenia się. Osoba badana uczyła się na pamięć zgłosek i jednocześnie, gdy tylko jakaś zgłoska nasunęła jej na myśl cośkolwiek sensownego, oznajmiała to natychmiast eksperymentatorowi. W badaniach tych używano szeregów 16-zgłoskowych, pokazując je w tempie 1 zgłoska na 2 sekundy. Każdy szereg podawano 3 razy. Stosowano 20 szeregów, z tym, że każdy z 20 studentów, służących jako osoby badane, przerabiał wszystkie szeregi w różnej kolejności2. Przeciętna „wartość skojarzeniowa” każdej zgłoski wyniosła w badaniach Hulla około połowy tej wartości, jaką ta sama zgłoska uzyskała w eksperymencie Głazek. Można było tego się spodziewać, gdyż badani przez Glaze’a byli specjalnie nastawieni na szukanie jakiegoś sensu, sugerowanego przez zgłoski, natomiast badani przez Hulla po prostu uczyli się szeregów zgłosek. Korelacja pomiędzy wartościami skojarzeniowymi tych samych zgłosek w tych dwu eksperymentach nie była zbyt wysoka – nawet przy uwzględnieniu poprawki na ewentualne obniżenie korelacji wskutek ogólnie niższych uzyskiwanych przez Hulla wartości skojarzeniowych – wynosiła tylko 0,63, Korelacja pomiędzy podgrupami po 10 osób badanych u Hulla wynosiła tylko 0,64, co wskazuje znów, że wartość asocjacyjna zgłosek bezsensownych wykazuje u poszczególnych osób duże różnice indywidualne. Uzyskane wartości skojarzeniowe rozmaitych zgłosek można jednak wykorzystać do tworzenia par zgłosek, których sumaryczna wartość skojarzeniowa byłaby jednakowa. Z takich par z kolei można ułożyć szeregi, z których każdy będzie jako całość względnie jednorodny 3. Hull (1935) stwierdził, że przy uczeniu się takich szeregów, składających się z przeplatających się zgłosek o wyższej i niższej wartości skojarzeniowej, zgłosek o wyższej wartości można się nauczyć niewiele szybciej niż zgłosek o niższej wartości. Prawdopodobnie przy uczeniu się szeregu zgłosek większą rolę odgrywają całe sekwencje zgłosek niż wartość skojarzeniowa poszczególnych zgłosek. Gdy jednak do badań trzeba nam kilku szeregów o jednakowym stopniu trudności, dobrze jest zgłoski ze zbioru GIaze’a, Hulla albo Hil- garda dobrać tak, aby przeciętna wartość skojarzeniowa wszystkich szeregów była w przybliżeniu równa. Należy przy tym opuścić takie zgłoski, które przypominają lokalne wyrażenia gwarowe, znane skróty miejscowych instytucji itp.
Odczytanie tych zgłosek według reguł fonetycznych języka polskiego nie sprawia Polakowi większych trudności: odczytanie ich według reguł fonetyki angielskiej jest prawie niemożliwe. (Przyp. tłum.).
Szło tu o wyeliminowanie ewentualnego wpływu kolejności na uczenie się poszczególnych szeregów, (Przyp. tłum.). To znaczy, będzie złożony z par o względnie jednakowej wartości asocjacyjnej, choć wartość poszczególnych zgłosek będzie różna. (Przyp. tłum.).
Leave a reply