Monthly Archives Wrzesień 2017

Mierzenie wpływu transferu cz. II

Metodą tą posługiwał się szeroko Cook (1933, 1934b), choć nie używał wymienionego wzoru. Wzór zaś wyprowadzili Gagné, Foster i Crowley (1948), z tą różnicą, że w mianowniku, zamiast naszego „końcowego wyniku K” – figurował u nich „najwyższy możliwy wynik”. Dla pewnych zadań, takich jak uczenie się na pamięć szeregu zgłosek bezsensownych lub par skojarzeń czy labiryntu, najwyższy, lub też maksymalny możliwy wynik można ustalić z góry. Jednakże w wielu wypadkach maksimum da się określić jedynie drogą eksperymentu, mianowicie jako końcowy poziom wprawy, tak jak to widzimy na przykład w pracy Gag- négo i Fostera (1949).

więcej

Inne rodzaje bezsensownego materiału

Wobec trudności, jakie sprawiają zgłoski trzyliterowe, Gamble (1909, 1927), a także jeden z autorów tego podręcznika (w ćwiczeniach uniwersyteckich), używali zgłosek czteroliterowych. Zgłoski te miały dwie spółgłoski bądź to na początku, bądź na końcu, stosowano samogłoski pisane za pomocą dwóch liter, albo też na końcu zgłoski wstawiano e nieme dla oznaczenia, że poprzednia samogłoska jest długa, jak na przykład w słowie tade. W języku angielskim mówionym jest bardzo dużo samogłosek i dwugłosek, tak że można ułożyć listę co najmniej 15 zgłosek, z których każda będzie zawierała inną samogłoskę lub dwugłoskę i z których każdą będzie łatwo wymówić. Na przykład: meev sark hool twic jish thog fape bune glet chuz kise nowk crad daux roif whab lenn goje

więcej

Birch i jego przykład

W protokole jednego O, który ułożył duży krzyż po ćwiczeniu w układaniu kwadracików, znajdujemy wyraźny przykład przeżyć o charakterze „błysku” zrozumienia (rys, 26-4). Tutaj moment wglądu, czy też nagłej reorganizacji, polegał wyraźnie na tym, że badany zastosował wiadomości zdobyte uprzednio, przy układaniu małych kwadratów, co więcej – istotą samego „błysku” zrozumienia było odkrycie, iż przy obecnym zadaniu można posłużyć się tamtymi wiadomościami. Taka nagła reorganizacja nie występowała w protokołach osób, którym kazano ułożyć krzyż bez uprzedniego ćwiczenia z małymi kwadratami. U niektórych O w tej grupie układanie krzyża miało co najwyżej postać procesu, nazwanego przez autorkę „analizą stopniową” i polegającego na wykrywaniu kolejno pojedynczych stosunków przestrzennych ważnych dla rozwiązania zadania.

więcej

Wyniki Sleighta

W rzeczywistości w granicach tych leży 13 z 30 uzyskanych różnic. Rozsiew taki mógłby świadczyć o zerowym wpływie transferu i czysto przypadkowej zmienności wyników, gdyby nie 2 wypadki znacznej poprawy, o których mówimy w tekście. Drugi rozkład pochodzi z podobnego eksperymentu, przeprowadzonego przez Sleighta na osobach dorosłych. Na wykresie widać jeden wyraźny przypadek pogorszenia i wiele wypadków świadczących o słabym dodatnim wpływie transferu

więcej

Wpływ transferu dodatniego i ujemnego

Opisując poprzednie doświadczenia wyrażaliśmy się tak, jakby ich autorzy w ogóle nie usiłowali wpływać na przebieg rozwiązywania problemów za pomocą określonych czynników eksperymentalnych. Nie jest to jednak zupełnie ścisłe. Niekiedy stawiano badanym całą serię problemów i próbowano określić transfer wprawy z jednych problemów serii na inne. Thorndike (1898) zauważył, że doświadczenie zdobyte przy otwieraniu jednej skrzynki problemowej czasami ułatwiało rozwiązanie innego, podobnego problemu. Kot, nauczywszy się otwierać drzwiczki przez pociągnięcie za pętlę wiszącą w jednym miejscu klatki, łatwo dawał sobie radę z podobną czy nawet odmienną pętlą, zawieszoną w innym miejscu klatki. Nieco później przeprowadził systematyczne studia ' nad transferem u małp rezusów Kinnaman (1902). Aby zdobyć pokarm, małpy musiały wchodzić do różnych skrzynek: drzwiczki każdej skrzynki miały innego typu zamknięcie. Doświadczenie zdobyte przez małpy przy otwieraniu jednych skrzynek w znacznym stopniu zmniejszało liczbę błędów przy otwieraniu skrzynek dalszych. Rozwiązując pierwsze problemy zwierzęta przez pewien czas bezskutecznie obchodziły skrzynki dookoła, manipulując przy ich brzegach i narożach, ale w późniejszych próbach koncentrowały swe wysiłki na zamknięciach drzwiczek.

więcej

Zapamiętywanie opowiadań i zdarzeń – kontynuacja

Przy badaniu pamięci zdarzeń często trudno jest rozstrzygnąć, ile błędów płynie z wadliwego przechowania i odtworzenia, a ile ma swe źródło w błędach pierwotnego spostrzeżenia. Można łatwo wykazać (w prostym eksperymencie nad wartością zeznań świadków), że ludzie widzą rzeczy raczej takie, jakich się spodziewają. Na przykład wykładowca zwykle przynosi ze sobą do sali wykładowej czarną teczkę, a pewnego dnia zamiast niej przyniesie brązową. Jeśli nawet specjalnie wyda studentom polecenie, aby bacznie go obserwowali, to mimo wszystko potem, gdy wyjmie z teczki na ich oczach jakieś materiały demonstracyjne, większość studentów będzie gotowa przysiąc, że teczka była czarna. W literaturze opisano wiele bardziej skomplikowanych eksperymentów tego typu (Crosland, 1921: Hausen, 1933: Lewis, 1933: Lipmann, 1933). Ta niedokładność obserwacji, występująca szczególnie silnie zwłaszcza wtedy, gdy rozmyślnie zwraca się uwagę obserwujących w złym kierunku, jest jednym z sekretów powodzenia iluzjonistów. Niezgodność zeznań naocznych świadków jakiegoś zdarzenia jest zjawiskiem znanym w sali sądowej. Jednakże z biegiem czasu błędy w reprodukcji są liczniejsze, wobec czego nie możemy ich przyczyny upatrywać wyłącznie w niedokładności spostrzegania. W czasie przechowywania materiału obserwujemy niekiedy ubytek pewnych szczegółów, mimo to badany reprodukując materiał podaje zwykle zwarte i logiczne opowiadanie. Tłumaczy się to tym, że w reprodukcji luki czy niedokładne przypomnienia zostają uzupełnione w sposób zgodny z przyjętą koncepcją opowiadania jako całości. Obszerniej będzie o tym mowa później (str. 382, 383), tutaj zaś wspomnimy tylko o eksperymentach Allporta i Postmana (1947) przeprowadzonych w czasie wojny. Rozpuszczali oni rozmyślnie plotki, a następnie obserwowali, jakie zmiany zachodzą w nich w miarę rozprzestrzeniania się. Eksperyment ten komplikowało, oczywiście, dodatkowo to, że każda osoba w łańcuchu plotki wprowadzała do niej własne błędy spostrzegania i przypomnienia, co sprzyjało rozbudowie plotki. Allport i Postmann podkreślają, że wprowadzane zmiany były zgodne z występującymi lokalnie obawami i potrzebami tych, którzy ową historię opowiadali. Zjawisko to zachodzi niewątpliwie także i w mniej dramatycznych sytuacjach laboratoryjnych.

więcej

Zgłoski bezsensowne cz. III

W języku angielskim występują słowa bardzo podobne do tych zgłosek, a często używane: pili i luftom, a także worm i ewentualnie inne. (Przyp. tłum.). wana. Glaze zakładał, że najlepsze będą zgłoski o najniższej wartości skojarzeniowej, ale kiedy sam spróbował wyuczyć się na pamięć szeregów zbudowanych z takich najlepszych – jego zdaniem – zgłosek, stwierdził, że zadanie to jest nie tylko trudne, ale i „niesłychanie męczące”. Zgłoski, które rzeczywiście nie nasuwają na myśl żadnych sensownych słów, wydają się obce, dziwaczne i niemal odpychające. Niektóre z nich jak, kyh, quj, xiw i w ogóle ledwie można wymówić. Tę ostatnią trudność zresztą można ominąć. Jeżeli instrukcja wymaga ustnego lub pisemnego przeliterowania zgłosek, badany w ogóle nie musi ich wymawiać. Przy takiej zasadzie można też używać po prostu grup trzech spółgłosek. Szeregi takich grup spółgłosek można znaleźć u Hiłgarda (1951) wraz z pewnymi wygodnymi listami konwencjonalnych szeregów zgłosek bezsensownych, ułożonych według ich wartości skojarzeniowej,

więcej

Znaczenie ubiegłego doświadczenia dla aktualnego wglądu

W wielu różnych eksperymentach znajdujemy przykłady wglądu, polegającego na zastosowaniu do danego problemu uprzednio wyuczonych zasad i reguł. Specjalne badania z zakresu tego problemu przeprowadziła Durkin (1937). Posługiwała się ona płaskimi układankami, które, jak się okazało, są bardzo użytecznym materiałem przy rozwiązywaniu problemów, i to użytecznym z kilku względów. Przede wszystkim badany widzi tu od samego początku całą sytuację, płaskie klocki nie mają żadnych ukrytych właściwości, których trzeba dopiero uczyć się przez manipulowanie. A następnie – części układanki dają się łatwo rozpoznać, wskutek czego ani badanemu nie sprawia trudności „głośne myślenie”, ani eksperymentatorowi śledzenie procesu rozwiązywania, można też wprowadzić obiektywną rejestrację, szkicując czy fotografując wyniki pracy badanego w decydujących stadiach całego procesu. Badanemu kazano ułożyć najpierw oddzielnie pięć ma-

więcej