Przypomnienie bezpośrednie i pośrednie – kontynuacja

Specjalnie interesujące są dwie klasy procesów pośredniczących, o których mówili badani. Pierwsza, zdecydowanie pomocna w przypominaniu, obejmuje myśli o sensownym stosunku obu członów pary. Stosunek ten, zauważony w czasie uczenia się, przychodził na myśl, gdy badany usiłował przypomnieć sobie właściwe słowo – reakcję. Tutaj proces przypominania przebiegał podobnie jak uczenie się danej pary. Droga ta jednak nie zawsze prowadziła do celu, gdyż taki człon pośredni bywał czasami zbyt ogólny, aby nasunąć to właśnie słowo, które było potrzebne badanemu. W wypadkach „utknięcia” często pojawiał się inny rodzaj procesów pośredniczących: bodziec wywoływał obrazy i myśli, które nie występowały przy uczeniu się danej pary. Widzimy tu, jak O s z u k a w pamięci drugiego słowa tej pary i stara się wydobyć jakąś pomocną wskazówkę ze słowa, które jest bodźcem – tak jak wtedy, gdy próbując przypomnieć sobie nazwisko jakiejś osoby, przyglądamy się jej i przypominamy sobie okoliczności, w których ją spotkaliśmy.

Przypominanie sobie nazw i nazwisk jest procesem, z którym ze wszech miar warto się zapoznać. Jego żywy opis introspek- cyjny znajdujemy u Williama James’a (1890, I, 251):

Przypuśćmy, że staramy się przypomnieć sobie jakieś zapomniane nazwisko. Stan naszej świadomości jest wówczas szczególny. Jest tam pewna luka, ale nie taka zwykła luka. Jest to luka, która wykazuje ogromną aktywność. Tkwi w niej coś jak duch poszukiwanego nazwiska, który wzywa nas w określonym kierunku i sprawia, że chwilami podnieceni czujemy się całkiem blisko celu, aby zaraz potem znów oddalić się od niego. Gdy podają nam nazwiska niewłaściwe, ta swoiście określona luka odrzuca je jako niezgodne ze swym kształtem. Przy tym luka po jednym słowie jest odczuwana inaczej niż luka po słowie odmiennym … Może w niej tkwić, na przykład, rytm zagubionego słowa, bez odpowiadających mu dźwięków: lub też prześladuje nas nieuchwytne wyczucie początkowej samogłoski czy spółgłoski nie przybierając wyraźniejszej postaci.

Pewnych obiektywnych wskazówek co do natury procesu przypominania dostarczają nazwiska niewłaściwe, które przychodzą na myśl podczas takich poszukiwań. Nazwiska, te zwłaszcza, które się nasuną pierwsze, są

Council Bluffs Cedar Rapides 2 pod takim lub innym względem podobne do prawdziwego nazwiska. Wenzl (1932, 1936) zebrał pewną liczbę takich przypadków i stwierdził, że podobieństwo to tkwi czasem w głosce początkowej, czasem w rytmie całego nazwiska (liczba zgłosek, akcent), a czasem w „stylu” nazwiska (eleganckie, arystokratyczne, pospolite, ponure, obce). Na tej podstawie Wenzl wysuwa następujące prawo przypominania: proces przypominania sobie nazwiska wychodzi od cech ogólnych i stopniowo ulega konkretyzacji. Do podobnego wniosku dochodzi Woodworth na podstawie innego zbioru przypadków. Kilka zamieszczonych tu przykładów ilustruje, jak pod rozmaitymi względami pierwsze nazwisko, które przychodzi na myśl, przypomina nazwisko poszukiwane.

Zanim znajdziemy właściwe nazwisko czy nazwę, przypominamy sobie właściwy rodzaj nazwy – właściwy pod pewnym względem. Oczywiście często się również zdarza, że właściwa nazwa po prostu przychodzi na myśl bezpośrednio.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>