Ze sporu o nieobrazowe myślenie odmienny wniosek wysnuł Watson (1914). Był on zdania, że spór ten świadczy o niewiarygodności metody introspekcji i że należy przyjąć raczej motoryczną teorię myślenia. Według Watsona proces myślenia należy uważać za ciąg drobnych ruchów, szczególnie (choć nie wyłącznie) artykulacyjnych ruchów narządów mowy. Proces myślowy składałby się więc w większej części z „cichego mówienia”, dla zarejestrowania go zaś najlepiej posłużyć się czułymi instrumentami zapisującymi ruchy narządów mowy. Jednakże już pierwsze zapisy ruchów języka, uzyskane za pomocą bębenka do rejestracji lub systemu dźwigni, dały zastanawiające rezultaty. Okazało się, że przy cichym mówieniu tylko czasem pojawiają się drobne ruchy artykulacyjne, a ich układ jest inny, gdy tylko myśli się o pewnym zdaniu, a inny wtedy, gdy się je faktycznie wymawia szeptem. Jednakże zastosowane tu techniki rejestracji nie były dość czułe, aparaty nie funkcjonowały dostatecznie szybko, aby uchwycić gwałtowne tempo następujących po sobie ruchów artykulacyjnych przy rzeczywistym mówieniu – a ciche mówienie przebiega jeszcze szybciej (Max, 1934).
Znacznie czulszym wskaźnikiem nieznacznej aktywności ¡notorycznej są prądy czynnościowe, które odprowadzamy z danego mięśnia, wzmacniamy i rejestrujemy za pomocą szybko działającego galwanome- tru. Jednakże i tu spotykamy się z różnymi trudnościami: w zapisie rejestrują się również prądy z sąsiednich mięśni, a mięsień badany może znajdować się w stanie ciągłego, choć zmiennego, napięcia. Badanie polega na tym, że najpierw O kładzie się i ćwiczy w rozluźnianiu mięśni, a potem stawiamy mu pewne zadanie, na przykład każemy recytować w myśli pewien znany mu wiersz lub dodawać i mnożyć w pamięci. Prądy czynnościowe występują czasem na języku i wargach, a czasem w innych okolicach ciała. Jeśli badanemu polecić, aby wyobraził sobie ruch ręką, prądy czynnościowe pojawiają się w mięśniach danej ręki, zaś przy wyobrażaniu sobie wyglądu pewnego przedmiotu – w okolicy oczu (Jacobson, 1932: Shaw, 1940: Aserinsky i Kleitman, 1953).
Leave a reply