Wprawdzie Wertheimer przyznawał, że owo początkowe, całościowe rozumienie problemu może być skoncentrowane na niewłaściwych aspektach sytuacji, a wówczas prawidłowe rozwiązanie problemu wymaga „przecentrowania”, takie jednak przesunięcia w sposobie ujmowania sytuacji uważał za coś zbyt racjonalnego, aby określić je jako przypadkowe, wykonywane na oślep „próby i błędy”. A jednak w tych wypadkach, w których narzuciły się nam jakieś fałszywe wskaźniki i po wypróbowaniu (czy przemyśleniu) okazały się sygnałami prowadzącymi w uliczkę bez wyjścia, mamy pomimo wszystko do czynienia z próbami i błędami w znaczeniu właściwym, bez ironicznego zabarwienia. Takie fałszywe wskaźniki występują też w przykładach, które cytuje sam Wertheimer z własnego doświadczenia. Prawdopodobnie pojawiają się one zawsze wtedy, gdy człowiek staje przed jakimiś problemami trudnymi, natomiast przy problemach prostszych (na przykład takich, jak na rys. 26-4, str. 463) stwierdzamy wypacłki, w których badany na ogół prób nie wykonuje i błędów nie popełnia, choć1 i tutaj do rozwiązania dochodzi się stopniowo.
więcej